Rozważając kupno mieszkania, jedną z kwestii, nad którą warto się zastanowić – oprócz ceny, lokalizacji i wielkości nieruchomości, jest wybór między nowym a starym budownictwem. Z uwagi na obowiązujące do niedawna obostrzenia rządowego programu wsparcia zakupu pierwszych mieszkań, „Mieszkanie dla Młodych”, większą popularnością cieszyły się lokale średniej wielkości, pochodzące z tak zwanego rynku pierwotnego. Teraz, po wprowadzeniu znaczącej zmiany w programie, przewidującej dopłaty również do mieszkań używanych, zlokalizowanych często w budynkach o kilkudziesięcioletniej historii, proporcje te mogą nieco ulec zmianie. Dlaczego taki scenariusz jest możliwy?
Niewątpliwą zaletą nowych wielorodzinnych budynków mieszkalnych jest ich nowoczesność, przejawiająca się między innymi w zastosowaniu najnowszych technologii budowlanych; materiałów i rozwiązań architektonicznych; funkcjonalnym rozkładzie (ustawnością) mieszkań, umożliwiającym w zasadzie dowolną aranżację i przystosowanie wnętrz do potrzeb mieszkańców; lepszym, naturalnym doświetleniem wszystkich pomieszczeń; a także nierzadkim wkomponowaniem budynków w przyrodnicze ukształtowanie terenu.
Swoistym rodzajem mieszkań pojawiających się na rynku wtórnym są mieszkania w blokach z „wielkiej płyty”, budowane z gotowych elementów (prefabrykatów), na przestrzeni lat pięćdziesiątych i osiemdziesiątych dwudziestego wieku. Cechami charakterystycznymi takich budynków, doświadczanymi dość mocno w zwłaszcza w obecnych czasach, są słaba izolacja termiczna, fatalna akustyka oraz aluminiowa instalacja elektryczna, wymagające wymiany i przeprowadzenia określonych prac modernizacyjnych. Dodatkowo, znajdujące się w takich blokach mieszkania są często trudne do zaaranżowania (są mało ustawne) i kiepsko oświetlone.
A jak jest z trwałością budynków mieszkaniowych?
Wymieniając różnice między budownictwem z minionej epoki a nowoczesnym wykonaniem bloków mieszkalnych, należy wspomnieć o jeszcze jednej cesze – żywotności budynków. O ile powyższe rozróżnienie wskazywało na względną przewagę nowoczesnych budynków, o tyle ten argument już niekoniecznie. Sięgając pamięcią kilka lub kilkanaście lat wstecz, możemy nieśmiało stwierdzić, że w krajobrazie polskich miast bloki z wielkiej płyty zawsze były, są i zawsze będą. Ich żywotność, oceniana początkowo na pięćdziesiąt/siedemdziesiąt lat okazała się dużo dłuższa. Jak wskazują eksperci, dzięki przeprowadzaniu prac modernizacyjnych, mogą one posłużyć jeszcze przez bardzo długie lata.
Mówiąc o żywotności mieszkań z nowoczesnych bloków mieszkalnych, musimy wziąć pod uwagę warunki i czas, w jakich wznoszone są te budynki (realizacja pojedynczej inwestycji budowlanej trwa maksymalnie około dwudziestu czterech miesięcy). Z uwagi na utrzymujący się na dość wysokim poziomie popyt, a także konieczność finansowania zakupu większości mieszkań za pomocą kredytów hipotecznych, część deweloperów buduje szybko, dużo i w miarę niedrogo. Może to być powodem, udowodnionej przykładami budynków z lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku i początku wieku dwudziestego pierwszego wieku, dość krótkiej trwałości nowych bloków mieszkalnych. Analogicznie do zaciąganych przez nabywców nieruchomości, na mniej więcej trzydzieści lat, zobowiązań kredytowych, żywotność niektórych nowoczesnych budynków mieszkalnych można określić na trzydzieści/czterdzieści lat.