W Komisji Nadzoru Finansowego zakończyły się już prace nad rekomendacją WFD. Jest to skrót od Wskaźnika Długoterminowego Finansowania, którego wprowadzenie ma zwiększyć stabilność systemu finansowego. Dzięki temu kredyty hipoteczne mają przestać być finansowane głównie z krótkoterminowych depozytów klientów, które mają być zastąpione przez długoterminowe instrumenty dłużne. Wyjaśniamy, jaki wpływ będzie to miało na kredytobiorców.
Komisja Nadzoru Finansowego usilnie stara się spopularyzować kredyty hipoteczne o okresowo stałym oprocentowaniu i narzuca na banki obowiązek ich oferowania. Teraz jednak idzie o krok dalej i chce wymusić na tych instytucjach finansowych lepsze zabezpieczenie kredytów.
Rekomendacja WFD – co to jest?
Rekomendacja WFD to nowa regulacja wydana przez Komisję Nadzoru Finansowego. KNF określa w niej definicję wskaźnika WFD (Wskaźnik Długoterminowego Finansowania) i ustala poziom, na jakim powinien być on utrzymywany.
Zgodnie z rekomendacją wskaźnik WFD na koniec 2025 roku ma wynosić 40 proc., a na koniec 2026 roku 50 proc. Co to oznacza?
Gdy maksymalna wartość wskaźnika WFD jest określona na poziomie 50 proc., to finansowanie minimalnie połowy kredytów powinno być oparte na instrumentach długoterminowych.
Wyższy wskaźnik WFD to większa odporność sektora bankowego na kryzysy
Coraz większy udział długoterminowego finansowania ma sprawić, że sektor bankowy będzie się stawał coraz bardziej odporny na kryzysy i nieprzewidziane zdarzenia. Aktualnie bowiem większość kredytów jest finansowanych z krótkoterminowych depozytów klientów. Wiąże się to z ryzykiem, że na skutek kryzysu mogą oni masowo wycofywać z banków pieniądze, a wtedy nie będzie z czego udzielać kredytów.
Marcin Mikołajczyk, zastępca przewodniczącego KNF wyjaśnia, że najistotniejsze dla nadzoru są kwestie stabilnościowo-ostrożnościowe. W tym obszarze upatrujemy pierwszych korzyści z wprowadzenia nowego wymogu. Liczymy, że w sektorze bankowym dojdzie do zmniejszenia stopnia niedopasowania aktywów i pasywów – chcemy wydłużać bankowe pasywa, w oparciu głównie o instrumenty dłużne, w tym o listy zastawne.
Listy zastawne miałyby być emitowane przez polskie banki, ale też przez europejskie fundusze inwestycyjne.
Co rekomendacja WFD oznacza dla klientów banków?
Wprowadzenie wskaźnika WFD, a następnie jego stopniowe zwiększanie na pewno będzie miało wpływ na klientów banków. Rekomendacja bowiem sprawia, że ryzyko zmian stopy procentowej biorą na siebie banki zamiast kredytobiorców.
Kredyty z ze stałą i okresowo stałą stopą procentową to właśnie oznaczają. Banki zobowiązują się, że w danym okresie nie zmienią oprocentowania kredytu, a klient ma gwarancję stałej raty. Ostatecznie jednak to on za to zapłaci, bo wzrośnie ryzyko kredytowania.
Stałe oprocentowania oznacza także wyższą ratę, czyli łącznie za finansowanie trzeba będzie zapłacić więcej, co z kolei przełoży się na niższą zdolność kredytową. W związku z tym może być coraz trudniej uzyskać kredyt.