Budowa domu jednorodzinnego to nie tylko spory wydatek finansowy na zakup działki budowlanej, kupno materiałów i wynajęcie ekipy. To przede wszystkim konieczność przedzierania się przez gąszcz formalności, wycieczki i wyczekiwanie w urzędach, aby po długich oczekiwaniach otrzymać pozwolenie na budowę upragnionego domu.
Prawdopodobnie jeszcze w wakacje trafi do Sejmu projekt nowelizacji w Prawie budowlanym. Co zmieni, co ułatwi, co utrudni?
Planowane zmiany mają przede wszystkim uprościć wszelkie formalności związane z budową, w tym między innymi z budową domów jednorodzinnych. Pierwsze pomysły i projekty zmian były planowane i obiecywane przez premiera Donalda Tuska jeszcze w 2007 roku. Niestety wtedy tylko na obietnicach się skończyło, a żaden z pomysłów nie doczekał się formalnego opracowania. Jest zatem nadzieja, że tym razem, przy tak zaawansowanych już pracach formalnych, proponowany projekt zmian w prawie budowlanym zostanie zaakceptowany, a zmiany wprowadzone w życie.
Głównym założeniem znowelizowanego prawa ma być zniesienie konieczności uzyskania pozwolenia na budowę. Nie oznacza to jednak, że każdy i wszędzie będzie mógł zacząć budować, bez informowania kogokolwiek o tym procederze. Po zmianach wystąpienie i uzyskanie pozwolenia ma zostać zastąpione koniecznością zgłoszenia do starostwa planów budowy domu. Z pozoru założenie to ma usprawnić i przyspieszyć rozpoczęcie inwestycji budowlanej inwestorowi. Niemniej do takiego zgłoszenia inwestor i tak musi dołączyć projekt budowlany. Po wpłynięciu wniosku urząd miałby 30 dni na wydanie swojej decyzji. Jeżeli nie wystawiłby pisemnej odmowy na budowę domu, oznaczałoby to jego milczącą zgodę. Oczywiście nie oznacza to, że zmiany doprowadzą do samowoli budowlanych i każdy wszędzie będzie mógł wszystko wybudować.
Po pierwsze, plany budowy domu będą musiały być zgodne z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego.
Po drugie, o planowanej inwestycji będą musieli być poinformowani sąsiedzi zamieszkujący bezpośrednio obok działki budowlanej. W tym celu starostwo, po wpłynięciu wniosku o planowanej budowie domu, ma obowiązek w ciągu 3 dni na publiczne ogłoszenie tej realizacji. Informacja ma być umieszczana na stronie internetowej Biuletynu Informacji Publicznej. Dzięki temu każdy zainteresowany będzie mógł złożyć zażalenie, jeżeli uważa, że planowana w danym miejscu inwestycja jest ze szkodą dla niego. Każda skarga i wniosek będą musiały zostać rozpatrzone przez urzędników i wzięte pod rozwagę przed decyzją, czy w danej sprawie konieczne jest wydanie pozwolenia na budowę.
W samym zawiadomieniu o planowanej budowie, składanym do starostwa, uproszczenie będzie polegało na braku konieczności dołączenia oświadczeń o zapewnieniu dostaw wody, energii, gazu czy odbioru ścieków do nowo powstałego budynku. Nie będzie już obowiązkowym oświadczenie zarządcy drogi o sposobie i możliwości poprowadzenia drogi z działki do drogi publicznej. Formalność ta nie zostanie jednak zniesiona w przypadku przyłączeń do dróg wojewódzkich i krajowych.
Planowane do wprowadzenia zmiany w prawie budowlanym mogą nieco przyspieszyć budowy. Obecnie inwestorzy czekają średnio na wydanie pozwolenia na budowę około 37 dni. W dużych miastach czas oczekiwania wydłuża się czasem do dwóch miesięcy. Po wprowadzeniu zmian będzie możliwe rozpoczęcie budowy już po 30 dniach od zgłoszenia jej do urzędu. Nie zmienia to jednak faktu, że pozostałe formalności konieczne w planowanej inwestycji budowlanej, w tym uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy, zabierają inwestorom zbyt dużo czasu i niekiedy niepotrzebnych nerwów.