W trzeciej części artykułu prezentujemy zmiany, jakie zaszły w domach i mieszkaniach Polaków od końca lat 80. do czasów po roku 2000.
Wolnoć Tomku w swoim domku
Domy w czasach PRL-u były dość podobne do siebie – albo bloki z wielkiej płyty, albo domy jednorodzinne typu kostka polska – szare i niemal jednakowe. Powszechność kostek wynikała z ówczesnego restrykcyjnego prawa budowlanego, które starało się ograniczyć indywidualizm, a także z małej dostępności materiałów.
Gdy w latach 90. przepisy się zmieniły, a materiały budowlane stały się łatwiej dostępne, rozpoczęło się powszechne przebudowywanie kostek. Przeważnie przerabiano płaskie dachy na spadziste, zmieniano elewacje, dobudowywano ganki, lukarny, a nawet wieżyczki. Powstawały asymetryczne dachy i skomplikowane bryły, czasami aż do przesady wyróżniające się z otoczenia, gdyż Polacy chcieli skorzystać z upragnionej swobody i zrekompensować sobie lata ograniczeń.
Dostęp do mieszkań i warunki
Wtedy również upowszechniły się firmy deweloperskie, oferujące różne technologie budowlane i mieszkania o zróżnicowanym układzie. Wciąż popularne były mieszkania spółdzielcze. Po 2000 r. popularność zdobyły kredyty hipoteczne. Jednak deficyt mieszkań nadal występował. Problem polegał już nie na konieczności czekania na mieszkanie, lecz na jego niedostępności pod względem finansowym. Mniej więcej 10 lat temu uprościły się procedury związane z kredytami, więc zaczęto budować większe domy; wtedy też upowszechniły się projekty domów na zamówienie.
W porównaniu z końcówką PRL-u warunki mieszkaniowe, a zwłaszcza sanitarne, stały się dużo lepsze. Znacznie zwiększyły się metraże – w latach 90. zbliżyły się one do obecnych standardów dla mieszkań. W roku 2000 prawie 90% mieszkań miało już dostęp do ciepłej bieżącej wody i spłukiwanej toalety.
Wnętrza
W latach 90. występowało pewne pomieszanie stylów związane z faktem, że naraz wiele rzeczy stało się łatwo dostępnych, a w sklepach można było znaleźć ogromny wybór towarów. Każdy urządzał wnętrza tak jak chciał i potrafił. Mieszkania z tamtego okresu mogą nam się kojarzyć z pewnym przesytem, gdyż, jak wcześniej wspomniano, Polacy chcieli odreagować lata niedoboru towarów i braku indywidualności.
Modne były kwieciste, wzorzyste dywany i pluszowe obicia mebli. Meblościanki, przebój lat 80., były nadal wszechobecne, choć w nieco innych formach i kolorach – często czarne, w nieregularnych, asymetrycznych kształtach (jeden z przykładów wzornictwa tamtych czasów został dość trafnie nazwany „trumnoregałem”). Dość popularne stały się niedrogie meble z płyty wiórowej, które jednak okazały się niezbyt trwałe. Kontrastem dla nich były ozdobne, stylowe meble drewniane. Często spotykane były stoły ze szklanymi blatami. Innym hitem tamtych czasów były fototapety – często w nienaturalnych kolorach i dużo gorszej jakości niż obecnie dostępne. Charakterystyczne były także podwieszane sufity, często dość skomplikowane. Upowszechniły się otwarte lub półotwarte kuchnie. Coraz częściej spotykało się jednolitą zabudowę kuchenną i meble na wymiar. W przedpokojach nieraz można było znaleźć szafy wnękowe typu Komandor, zwykle z lustrami w drzwiach. Popularne stały się skosy – nie tylko w domach jednorodzinnych, ale też w blokach na poddaszach.
Po roku 2000 modne stały się ciemne meble. Niemal w każdym mieszkaniu można było znaleźć coś w kolorze wenge. Meble wypoczynkowe były często skórzane lub z ekoskóry. Oprócz tego stawiano na odważne, wyraziste kolory ścian – czerwień, fiolet, błękit czy pomarańcz, oraz odejście od gładkości w stronę tynków strukturalnych. Nadal było sporo wnętrz w klasycznej stylistyce, z ozdobnymi, ciężkimi meblami z drewna. Meblościanki zaczęły odchodzić do lamusa – zastępowały je oddzielne regały i komody. Nadal modne były długie, ozdobne zasłony, które dzisiaj zostały zastąpione lekkimi, przejrzystymi firankami albo roletami.