Idea smart city, podobnie jak idea inteligentnego domu, ma na celu ułatwienie życia jego mieszkańcom, przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii.
Z końcem XIX wieku, jednocześnie z postępem i dynamicznym rozwojem wielkich miast, przewidywano ich wyludnienie, degradację centralnych dzielnic, wzrost przestępczości oraz zanieczyszczenia środowiska. Rzeczywistość na szczęście okazała się całkowicie odmienna od tych czarnych scenariuszy. W miastach mieszka ponad 60% mieszkańców Europy, a ilość ta stale rośnie.
Miasta są połączeniem wielu dziedzin życia oraz branży gospodarki. Handel, usługi, przemysł, wszystko to na małym obszarze. Z tego powodu oraz z uwagi na gęste zaludnienie, miasta posiadają ogromny potencjał w zakresie tworzenia rozwiązań energooszczędnych, a także zrównoważonych działań na rzecz środowiska. Wzorem do naśladowania powinna być w tym przypadku Kopenhaga, uważana za pioniera tego typu przedsięwzięć. W planach miasto do 2025 roku ma się stać pierwszym tej wielkości ośrodkiem, który będzie węglowo neutralny. Mowa tu o zespole miejskim zamieszkałym przez ponad 2 miliony osób, co stanowi prawie 40% populacji całego kraju.
Sytuacja w Europie Środkowo-Wschodniej wygląda zgoła odmiennie, szczególnie w mniejszych miastach oraz ośrodkach przemysłu. Tutaj nie ma mowy o węglowej neutralności, wręcz przeciwnie – sezon grzewczy rozpoczyna wielomiesięczną walkę z kilkakrotnie przekraczającym normy stężeniem smogu. Zwiększające się zapotrzebowanie na energię dodatkowo sprzyja postępującej degradacji środowiska, a świadomość mieszkańców w zakresie segregacji śmieci jest daleka od zadowalającego poziomu.
Jednak i tu sytuacja na przestrzeni ostatnich lat uległa znacznej poprawie. Poszczególne kraje prowadzą konsekwentną politykę na rzecz zwiększenia energooszczędności budynków, zmniejszenia zużycia energii i ingerencji w środowisko naturalne. Niestety wdrożenie takich rozwiązań pochłania ogromne środki finansowe, z którymi nie zawsze udaje się poradzić na poziomie lokalnym. Oczekuje się również, że wprowadzane zmiany będą szły w parze z porządkiem architektonicznym i przyrodniczym, co w praktyce oznacza bardzo często cięcie kosztów oraz opóźnienie wdrożenia poszczególnych pomysłów.
Włodarze miast zaczynają więc szukać środków z zewnątrz, między innymi od prywatnych inwestorów. W tym celu zaczynają się interesować innowacyjnymi rozwiązaniami, obejmującymi zarządzanie, świadczenie usług publicznych czy komunikację. Wszystko to starają się wprowadzać w oparciu o konkretne potrzeby mieszkańców. Jesteśmy więc świadkami przekształcania się niektórych ośrodków miejskich w smart city.
Taka metamorfoza jest już widoczna w wielu miejscach globu. Aby można było o niej mówić, należy zająć się wieloma aspektami funkcjonowania miasta – ekologią, energetyką, transportem, budownictwem, a także komunikacją z mieszkańcami. Wszystko to przy użyciu nowoczesnych technologii w połączeniu z racjonalnym gospodarowaniem zasobami naturalnymi.