Popularność rządowego programu Bezpieczny Kredyt 2% przekroczyła najśmielsze oczekiwania zarówno jego twórców, jak i analityków. Od otwarcia naboru wniosków do listopada bieżącego roku już czterokrotnie przekroczono rządowe założenia na 2023. Z wnioskiem trzeba się śpieszyć, bo od 2024 banki będą już ograniczone limitami w przyjmowaniu dokumentacji związanej ze staraniem się o BK 2%
Coraz więcej umów i wniosków o BK 2%
Do 2 listopada podpisano ponad 30 tysięcy umów na preferencyjny kredyt. Oznacza to, że w przeciętnym dniu roboczym w całej Polsce podpisywanych jest około 600 – 700 umów kredytowych. W ostatnich tygodniach popularność programu nie słabnie i na rozpatrzenie wniosku trzeba czekać dłużej. Wartość kredytów udzielanych w ramach BK 2% jest ogromna. W początkach listopada przeciętna wartość takiego zobowiązania to 402,5 tysiąca złotych. Bartosz Turek, główny analityk HRE Investment Trust ocenia, że łączna wartość tych kredytów wynosi obecnie około 12,2 mld złotych.
Twórcy na etapie prac nad projektem oceniali, że w całym 2023 wartość zobowiązań w ramach programu wyniesie 3,2 mld złotych. Oznacza to, że pierwotne założenia zostały przekroczone czterokrotnie. Warto pamiętać, że przed nami jeszcze listopad i grudzień, a nic nie wskazuje, by zainteresowanie preferencyjnym kredytem miało w najbliższym czasie spadać. To ważne, ponieważ losy programu po nowym roku nie są znane i warunki mogą ulec zmianie.
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda uspokaja, że pieniędzy przeznaczonych na wsparcie kredytobiorców z pewnością wystarczy. To ważne zapewnienie, ponieważ w kolejce czeka jeszcze około 20 czy 30 tysięcy wniosków, które są obecnie rozpatrywane przez banki. Oznacza to, że w najbliższych tygodniach możemy się spodziewać dalszego wzrostu liczby podpisywanych umów.
W świetle tych danych HRE Investment Trust ocenia, że w przyszłym roku z budżetu państwa bankom zostanie przekazane około 700 mln zł.
Co po Nowym Roku?
Skalę zainteresowania kredytem ze stałym oprocentowaniem widać nie tylko w liczbie umów, ale i wniosków kredytowych, których w początkach listopada było niemal 64 tysiące. Może to stanowić problem, ponieważ nie ma pewności, czy banki zdołają rozpatrzyć taką masę dokumentów. Według ustawy określającej zasady działania BK 2% od stycznia 2024 roku banki muszą raportować nie tylko liczbę podpisanych umów, ale i wniosków kredytowych. Gdy jest ich za dużo, przyjmowanie nowych dokumentów powinno być wstrzymane. Jeśli więc system będzie działał prawidłowo, część kredytobiorców może stracić szansę na BK 2%.
Co ciekawe jakiś czas temu Waldemar Buda zadeklarował swoje poparcie dla zmian BK 2% w kredyt 0% w marcu 2024. W tej sytuacji przyszłość programu tym bardziej wydaje się niepewna. Część analityków w planowanej na marzec zmianie widzi ryzyko likwidacji programu.