Budynki z wielkiej płyty początkowo miały być użytkowane maksymalnie przez 70 lat. Teraz jednak pojawił się pomysł na ich modernizację, aby mogły służyć kolejnym pokoleniom. Rząd chce na to przeznaczyć niemałe środki.
Wielka płyta to potoczna nazwa budynków z prefabrykatów, które powstawały w Polsce w czasach PRL. Są nieodłącznym elementem krajobrazu wielu miast. Jednak po tylu latach ich stan techniczny wymaga remontu.
Rząd przedstawił niedawno projekt nowelizacji ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów, zgodnie z którym modernizacja bloków z wielkiej płyty zostanie sfinansowana przez Fundusz Termomodernizacji i Remontów. Działa on w ramach Banku Gospodarstwa Krajowego, a powstał na mocy ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. Jego celem jest wpieranie modernizacji budynków mieszkalnych.
Jak wynika z oceny skutków regulacji, modernizacja budynków w najbliższych latach ma kosztować nawet 4 mld złotych. Środki z Funduszu mają być przeznaczone na wzmocnienie połączeń między płytami, a także na termomodernizację bloków wielkopłytowych.
Praktyka taka stosowana jest z powodzeniem w innych krajach europejskich, gdzie prace modernizacyjne obejmowały ponadto wymianę wind lub instalowanie zewnętrznych szybów windowych w budynkach niższych, cztero- i pięciokondygnacyjnych. Doskonałym przykładem modernizacji takich obiektów może być francuskie Bordeaux, gdzie przy współpracy trzech pracowni architektonicznych dokonano renowacji budynków z lat 60, które powinny być przykładem do naśladowania. Celem była nie tylko poprawa stanu technicznego, ale również zwiększenie standardu i komfortu życia mieszkańców, między innymi poprzez polepszenie nasłonecznienia budynków. Do mieszkań dobudowano duże szklane tarasy, do których wchodzi się prosto z salonu. Remont przeprowadzony był szybko i sprawnie, a mieszkańcy nie musieli na ten czas opuszczać swoich mieszkań. Prace trwały od 12 do 16 dni, a uzyskanie tak krótkiego czasu możliwe było dzięki użyciu prefabrykatów. Standard mieszkań w wyniku tych działań podniósł się znacznie, a efekt jest naprawdę piorunujący.
Instytut Techniki Budowlanej przedstawił niedawno raport, z którego wynika, że żywotność takich bloków można przedłużyć o kolejne 100 lat, o ile zostaną one wyremontowane. Trend modernizacji budynków powstałych w latach 60., 70. i 80. nie jest nowy. Budynki takie mają bowiem wiele zalet w porównaniu z mieszkaniami budowanymi obecnie przez deweloperów. Przede wszystkim były projektowane przez urbanistów, którzy mieli wpływ na zagospodarowanie większej przestrzeni niż tylko jedno osiedle. Dzięki temu bloki powstawały w dużej odległości od siebie, tak aby każde mieszkanie miało odpowiednie nasłonecznienie. Ponadto tworzono przy nich pełną infrastrukturę niezbędną do życia, w tym punkty usługowe, szkoły, czy przychodnie. Wnętrza miały praktyczny rozkład z oddzielnymi pokojami i kuchnią, w przeciwieństwie do nowoczesnych nieruchomości z otwartym salonem i aneksem kuchennym.
Wielka płyta zyska więc w najbliższym czasie drugie życie, chociaż i tak na rynku nieruchomości znowu cieszy się większym niż kiedyś zainteresowaniem.