Za sprawą koronawirusa, który pojawił się w marcu w Polsce, zmieniło się wszystko. Jedną z ważniejszych zmian było wprowadzenie tarczy antykryzysowej przez rząd. Miała ona za zadanie wesprzeć Polaków w czasie kryzysu spowodowanego wprowadzonymi obostrzeniami. Jednym z jej postanowień było odroczenie bądź zwolnienie z uiszczenia podatku od nieruchomości. Teraz jednak, pomimo tego, że wirus ponownie jest w natarciu, wszystko wróciło do normy.
Pomoc w czasie kryzysu
Pierwsza fala epidemii w Polsce przyniosła wiele ograniczeń, które bardzo źle wpłynęły na gospodarkę. Wielu przedsiębiorców nie mogło wówczas normalnie funkcjonować, wiele biznesów zostało narażonych na straty. Odroczenia oraz zwolnienia z opłaty podatku od nieruchomości wprowadzone zostały wówczas głównie z myślą o biznesmenach i firmach. Dla nich zapłata bardzo wysokiego podatku w czasie ogromnego kryzysu finansowego w Polsce, mogłaby być bowiem gwoździem do trumny.
Odroczenie czy zwolnienie?
Gminy miały możliwość zadecydowania o tym, czy przedsiębiorcy zostaną zwolnieni całkowicie z podatku, czy spłata rat zostanie im jedynie odroczona do końca września 2020 roku. Większość gmin podjęła decyzję o odroczeniu, gdyż mowa tu o dużych pieniądzach, które pokaźnie zasiliłyby konto gminy. Niedawno termin minął i przedsiębiorcy zmuszeni byli do zapłaty podatku. Niestety, dla wielu właścicieli firm był to z pewnością przykry obowiązek, gdyż wówczas musieli uiścić kwotę zbiorczą ze wszystkich miesięcy, w których nie płacili rat.
Co będzie dalej?
Na ten moment nie ma mowy o dalszym odraczaniu rat z uwagi na drugą falę epidemii. Od października przedsiębiorcy mają obowiązek płacić miesięczne raty podatku od nieruchomości, w standardowym trybie. Wiele osób zastanawia się jednak dlaczego, skoro na ten moment sytuacja epidemiczna w kraju jest o wiele gorsza niż wiosną. Warto jednak zwrócić uwagę na powód, dla którego rząd zdecydował się odroczyć bądź zwolnić przedsiębiorców z podatku. Nie był nim bezpośrednio wirus, tylko lock down, przez który przedsiębiorcy musieli ograniczyć działalność swoich firm, co oznaczało znaczny spadek obrotów i możliwe problemy finansowe.
Tarcza antykryzysowa miała za zadanie wspomóc przedsiębiorców. Pozwoliła ona im przetrwać trudne czasy – tych kilka miesięcy, które były jedną wielką niewiadomą. Aktualnie, choć sytuacja epidemiczna w Polsce jest gorsza niż wiosną, rząd nie może sobie pozwolić na kolejny lock down. Byłby on bowiem zbyt dużym ciosem dla polskiej gospodarki.