Nowy kodeks budowlany zamiast kodeksu urbanistyczno-budowlanego

Wlademarus/bigstockphoto.com

Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju niedawno ogłosiło, że wstrzymuje prace nad kodeksem urbanistyczno-budowlanym. Jednak nadal mają być przygotowywane zmiany w prawie budowlanym.

Planowany kodeks urbanistyczno-budowlany zakładał m.in. mniejsze możliwości wydawania decyzji o warunkach zabudowy. Miało to na celu ograniczenie praktyk polegających na pozyskiwaniu jednej decyzji WZ dla kilku inwestycji, a potem przenoszeniu jej na innych inwestorów. Innym założeniem było zlikwidowanie opłat adiacenckiej i planistycznej oraz zastąpienie ich jedną opłatą infrastrukturalną. Kodeks miał też wprowadzić umowę urbanistyczną – umowę sporządzenia planu miejscowego na wniosek inwestora, zawieraną w formie aktu notarialnego.

Kodeks miał trafić do Sejmu na początku 2018 r. Tak się jednak nie stało. Zamiast tego wprowadzono specustawę mieszkaniową. Przedstawiciele branży budowlanej komentują, że nie ma potrzeby tworzenia jednego kodeksu zamiast dotychczasowego prawa budowlanego i ustawy o planowaniu przestrzennym i że zamiast radykalnych zmian lepiej wprowadzić mniejsze i w sposób stopniowy. Jednak niektóre proponowane rozwiązania wydają im się warte wykorzystania.

Choć prace nad kodeksem urbanistyczno-budowlanym zostały wstrzymane, 19-osobowy zespół złożony z architektów, deweloperów, urbanistów i przedstawicieli ministerstwa pracuje nad reformą prawa budowlanego. Nowy kodeks budowlany ma być zaprezentowany w grudniu br. i ma zawierać niektóre założenia poprzedniej wersji kodeksu. Jednym z nich mają być obszary zintegrowanego inwestowania (OZI). Rozwiązanie to ma upraszczać procedury budowlane dla potrzeb konkretnej inwestycji. Ma być bardziej szczegółowe niż plan miejscowy, a jednocześnie nie być z nim sprzeczne. OZI funkcjonują już w niektórych krajach europejskich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *