Tegoroczne rachunki za ogrzewanie będą sporo większe niż w ubiegłym roku. Powodem jest znacznie mroźniejsza zima, szczególnie w lutym, gdy zapotrzebowanie na ciepło wzrosło średnio o ponad 17 proc. Taka sytuacja oznacza opłaty wyższe na poziomie 10-30 proc. w zależności od regionu Polski. Odczuwalna zmiana w domowym budżecie spowodowana jest również wzrostem cen za prąd oraz opał.
Za początek okresu grzewczego uznaje się pierwsze dni września, gdy średnia temperatura powietrza w ciągu dnia spada poniżej 15 stopni Celsjusza. W Polsce taka sytuacja utrzymuje się przez wiele miesięcy, dlatego okres grzewczy zazwyczaj kończy się dopiero z końcem kwietnia. Niemniej już teraz można oszacować prawdopodobne zużycie ciepła na bazie “stopniodni”, czyli różnicy w temperaturze, gdy jest ona na tyle niska, że niezbędne jest włącznie grzejników. W tym sezonie takich dni np. w Warszawie było już 2310, gdy roku tylko 1970 stopniodni, dlatego tegoroczne koszty ogrzewania będą sporo wyższe niż to było w ostatnich, bardzo ciepłych zimach.
Nie można też pominąć faktu, że na wzrost rachunków za ogrzewanie wpływają też podwyżki, jakie miały miejsce na początku roku. Najbardziej podrożał prąd, bo o ponad 11 proc. W górę poszły też ceny opału oraz energii cieplnej. Warto też dodać, że o wysokości kosztów za ogrzewania decydują również niezależne czynniki, jak położenie nieruchomości, nasłonecznienie, szczelność domu oraz sprawność instalacji, dlatego różnice w rachunkach mogą być spore.
Nic więc dziwnego, że wiele osób ma nadzieję, że fala mrozów dobiegła już końca i najintensywniejszy okres grzewczy jest za nami. Szacuje się, że w przypadku dwupokojowych mieszkań w nowych budynkach, gdzie stosuje się energooszczędne rozwiązania, koszt za ogrzewanie będzie wyższe o około 300 złotych. Natomiast w starym budownictwem opłaty za ogrzewanie mogą być nawet dwa razy większe niż rok temu. W najlepszej sytuacji są osoby, korzystające z ogrzewania gazowego. Ceny gazu delikatnie się obniżyły, jednak to za mała różnica, aby wpłynęła ona na wysokość rachunków przy znacznie większym ogrzewaniu. Posiadacze ogrzewania gazowego także zapłacą więcej w tym roku.