Przyszłość w obecnych czasach jest jedną wielką niewiadomą. Można jednak pokusić się o pewne prognozy, szczególnie w przypadku rynku mieszkaniowego. Biorąc pod uwagę sytuację pandemiczną na świecie, zmiany klimatyczne, korekcje dotyczące warunków udzielania kredytów a nawet ograniczone poczucie bezpieczeństwa, możemy spodziewać się zmian niczym z filmu Science Fiction.
Nowe technologie
Na rynku, jak grzyby po deszczu, pojawiają się innowacyjne pomysły dotyczące rynku mieszkaniowego. Nieruchomości wciąż brakuje, a każdy szuka rozwiązania tego problemu. Chodzi o to, by nowe mieszkania były budowane przede wszystkim szybko i aby ich budowa była stosunkowo tania.
Drukowane domy
Tego jeszcze nie było, czyż nie? Jednym z pomysłów, które mają na celu usprawnienie budowy nieruchomości oraz ograniczenie kosztów tego procesu, jest drukowanie ich w technologii 3D. Nie ma jednak co się łudzić – ani robocizna, ani grunt pod budowę w najbliższym czasie nie stanieją. Niektórzy deweloperzy wprowadzają zatem bardzo nowoczesną technologię BIM, która pozwoli na zaprojektowanie całej inwestycji, określenie terminu i .armonogramu jej realizacji oraz oszacowanie kosztów z nią związanych. I to wszystko z najwyższą precyzją. To jednak wciąż nic, w porównaniu, z opracowanymi ledwie 10 lat temu, drukarkami 3D. Nie będzie jednak zaskoczeniem dla nikogo, że póki co ten zaawansowany sprzęt używany jest głównie przez firmy amerykańskie i chińskie. Na ten moment najwięcej korzystają z niej organizacje, które walczą z problemem bezdomności w biedniejszych państwach. Tam technologia 3D wykorzystywana jest w dobrych celach, aby szybko zapewnić schronienie najbardziej potrzebującym. Warto jednak dodać, że zdaje ona egzamin. To z kolei oznacza, że prawdopodobnie już niedługo może zyskać ona na popularności również w innych rejonach świata. Tym bardziej, że gdzieniegdzie słychać już o budowlach wybudowanych za pomocą technologii 3D. W Polsce jest to chociażby domek o powierzchni 7 metrów kwadratowych, który postawiony został w Otrębusach. Co ciekawe – jego budowa zajęła zaledwie 13 godzin.
Hotele zamiast najmu krótkoterminowego
Okazuje się, że kolejną dużą zmianą na rynku mieszkaniowym może być ograniczenie działalności oferujących najem krótkoterminowy. Ciężko kontrolować osoby, które przyjeżdżają na kilka nocy. Wielu z takich najemców jest głośno i wykazuje brak poszanowania spokoju innych mieszkańców budynku. Według specjalistów to kwestia czasu, aż wprowadzone zostaną nowe regulacje prawne, które zaradzą temu problemowi. Wówczas prawdopodobnie wielu najemców wybierać będzie hotele a niektóre mieszkania przeznaczone na najem krótkoterminowy mogą trafić na rynek najmu długoterminowego.
Tereny zielone
Zmiany klimatyczne to nie tajemnica. Problem będzie narastał wraz z rozwojem technologii i infrastruktury miast. Nowe inwestycje zabierają kolejne tereny zielone. Każde zagospodarowanie takiej przestrzeni i zaadaptowanie jej na kolejne budynki przyczynia się do katastrofy ekologicznej. Jak sobie z tym poradzić? Być może w niedalekiej przyszłości obowiązkiem deweloperów będzie tworzenie stref zielonych w każdej inwestycji – parków, skwerów, lasów, ogrodów na dachu.
W przyszłości nastąpić może wiele zmian – od obowiązku zbierania deszczówki, poprzez osiedla zasilane energią słoneczną aż po technologię druku 3D. Wiele może się zmienić, ale nie tylko za sprawą Covid-19. Głównym motorem tych innowacji będą zmiany klimatyczne oraz problem braku mieszkań na rynku.